sobota, 19 października 2013

Rozdział 7- Niall

Hej ! <3  Na początku chciałam was przeprosić że tak strasznie 

dłuuugo nic nie dodawałam :/ Jest dużo nauki i wgl. ale 1D nigdy nie 

zniknie z mojego życia ! <3 Zawsze znajdę dla nich czas i dla moich 

sióstr Directioners :3 Zapraszam na mojego imagina z Niallem nie 

jestem pewna  w 100% czy już go nie wstawiałam ale nigdzie go nie 

widziałam wcześniej więc :D Miłego czytania ;) ZA WSZELKIE BŁĘDY 

INTERPUNKCUJE I ORTOGRAFICZNE SERDECZNIE 

PRZEPRASZAM !!! 
------------------------------------------------------------------------

Przed oczami widziałam ciemność. Słyszałam krzyki ludzi
-Ratujcie ją !!! albo 
-Ona i tak zaraz umrze ratujcie siebie !!!
kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. Czułam tylko straszny bul głowy i nie mogłam ruszać ręką. Po chwili czułam że coraz bardziej odlatuje w jakąś odległą krainę … 
I w tedy usłyszałam jak ktoś przy mnie woła
-Nic ci nie jest?! Dzwońcie po karetkę!!!Trzeba ją ratować !!!- W tej właśnie chwili czułam (o dziwo czułam) jak ktoś mnie podnosi. Chciałam otworzyć oczy ale … nie mogłam. Chciałam coś powiedzieć podziękować zrobić cokolwiek … ale nic nie mogłam. 
Słyszałam już coraz słabiej dźwięki karetki w której najprawdopodobniej się znajdowałam. W końcu odleciałam całkiem od rzeczywistości. Nic już nie słyszałam ani nie czułam. 
Byłam samotna w ciemnej, pustej krainie. Nie wiem ile czasu tam byłam. Może 2 godziny. A może 2 dni. Nie wiem. Straciłam zupełnie rachubę czasu. Traciłam nadzieję. Już w nic nie wierzyłam.I właśnie po tak długim czasie zaczęłam słyszeć ludzkie głosy. Bardzo nie wyraźnie. Ale coś słyszałam. Czułam jak w rękę wbijają mi igłę. Nagle zaczęłam słyszeć wszystko coraz wyraźniej. Odzyskiwałam przytomność stopniowo. Such mi się wyostrzał, aż w końcu słyszałam już całkiem wyraźnie. Ktoś koło mnie siedział i śpiewał!!! Tak śpiewał prześliczną piosenkę, którą nie wiem z kąt kojarzyłam. Za nic nie mogłam sobie przypomnieć z kąt, ani co dokładnie się wcześniej wydarzyło… Nie długo po tym zaczęłam powoli odzyskiwać wzrok. Widziałam już strasznie rozmazanego chłopaka który śpiewał piosenkę. Nie wdziałam jednak detali. Później udało mi się dojrzeć że jest blondynem. Nadal słyszałam piosenkę i kojący głos chłopaka. Kiedy już po chwili odzyskałam przytomność i widziałam już bardzo dużo. krążyłam wzrokiem po pokoju.
-Gdzie ja jestem ???- krzyknęłam  
Gdy chłopak spostrzegł że się obudziłam od razu do mnie podbiegł.
-Spokojnie wszystko już dobrze. Nic ci nie grozi jesteś w szpitalu.- Uspokajał mnie ale sam był zdenerwowany.Dopiero po chwili zorientowałam się z kim miałam do czynienia.
To był słodki Irlandczyk z One Direction !!! Niall!!
-O matko !!! To ty!!! Nie wieże !!! To Niall!! -Zaczęłam krzyczeć gdy do szpitalnego pokoju wszedł doktor.
-Ooo Widzę że się obudziliśmy - Uśmiechał się
-Wiesz miałaś straszne szczęście. Gdyby  nie ten chłopak, już byś nie żyła.- Mówił przeglądając moją kartę pacjenta.
  • Niall ?! Uratowałeś mnie mimo że jestem twoją zwariowaną fanką i mnie wcale nie znasz ?! - Dziwiłam się 
  • Wiesz, żeby mnie zrozumieć, musiałabyś odpowiedzieć na pytanie czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia. - mówił
  • Wiesz jeszcze nigdy nie doświadczyłam prawdziwej miłości. Ale gdy z tobą jestem czuję się bezpiecznie wiesz. No i jakoś tak jak bym za wszelką cenę chciała zatrzymać czas.- Mówiłam. Rozmawialiśmy tak strasznie długo. Niall przychodził mnie odwiedzać codziennie, aż nie zostałam wypisana ze szpitala. Jesteśmy razem do teraz. I wiemy już co to znaczy kochać kogoś nad życie KONIEC

sobota, 7 września 2013

Rozdział 6 - Niall




Rozdział 6 - Niall 

Witam was serdecznie ! Przepraszam że długo nic nie dodawałam ale 

zaczęła się szkoła i wgl. ;/ Nie wiem jednak również kiedy dodam 

kolejny rozdział więc bądźcie cierpliwi <3 Ten imagin jest o Niallu. 

Błagam was tylko nie pomyślcie sobie że jestem jakaś psychiczna 

xD Miałam po prostu taką wenę ;) 

ZA WSZELKIE BŁĘDY 

ORTOGRAFICZNE I INTERPUNKCYJNE STRASZNIE 

PRZEPRASZAM ! 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Anne ! Anne błagam Cie nie odchodź błagam ! Zrobię wszystko tylko 

zostań ze mną ! Błagam  nie możesz zostawić mnie tu samego ! Tyle lat 

czekałem na taką dziewczynę jak ty ! Błagam ! - Błagałem stojąc nad 

moją umierającą dziewczyną. Lekarz wyprowadził mnie z sali żebym się 

uspokoił. Gdybym tylko nie wyjechał …  to wszystko przeze mnie. 

Gdybym nie wyjechał nie musiałaby do mnie przylatywać i nie byłoby 

żadnego wypadku !  
Niall stary wszystko okey ? - Podszedł do mnie Zayn 
Zayn nic nie jest okey ! Dziewczyna moich marzeń właśnie leży przeze mnie w szpitalu i nie wiadomo czy przeżyje ! - Krzyknąłem 
Rozumiemy się i chcielibyśmy ci jakoś pomóc … - Odezwał się Harry
W jaki sposób ?! Cofniesz czas ?! - Rozpłakałem się … Byłem bezradny. To okropne uczucie gdy twoja ukochana osoba cierpi a ty nic nie możesz zrobić. To nie opisany bul … 
Pan Horan ? - Podszedł do mnie lekarz.
Tak zgadza się. Panie doktorze ! Co się dzieje z moją dziewczyną ?! - Rozbudziłem się 
Spokojnie. Udało nam się ją przywrócić do życia ale nadal jest nie przytomna. Doznała wielu ciężkich obrażeń, jej stan jest bardzo ciężki. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć. - Tłumaczył  mi.
Dobrze dziękuję bardzo. - Wydusiłem 
Niall będzie dobrze zobaczysz - Objął mnie Louis. 
Dziękuję wam że jesteście ze mną chłopaki. Nie wiem co bym bez was zrobił - Rozkleiłem się z nów. Cały czas siedziałem przy Anne i śpiewałem jej piosenki. Nie opuściłem jej nawet na chwilę. Byłem jej to winien. Obiecałem sobie że gdy tylko się wybudzi powiem jej jak bardzo jest dla mnie ważna. Po trzech dniach niestety na noc już musiałem chodzić do hotelu. Mimo to dzień spędzałem przy ukochanej. Nie mogłem jej zawieść … nie mogłem. Pewnego razu przyszedłem do niej w sobotnie popołudnie. Jak zwykle zacząłem jej nucić i opowiadać co się ostatnio wydarzyło. Nagle Anne otworzyła oczy !!! Nie wiedziałem co zrobić byłem tak szczęśliwy ! 
Kochanie ! Jestem przy tobie ! Nie martw się nie zostawię cię już ! - szeptałem jej do ucha 
Kocham cię Niall. Nigdy o tym nie zapomnij.- Odpowiedziała z trudem.
Po chwili zaczęło mi się wydawać że jest coraz słabsza. Zawołałem więc lekarza który kazał mi opuścić salę. Było już późno więc postanowiłem iść już od razu do chłopaków do hotelu.
Kochanie przyjdę jutro. - Powiedziałem wychodząc. Ale w progu obróciłem się aby jeszcze raz na nią spojrzeć i usłyszałem jak mówi
  • Niall pamiętaj ja wrócę. Nie mogłem zrozumieć tych słów. Nie spałem w nocy myśląc o co mogło jej chodzić. Zasnąłem chyba dopiero koło 3:30 nad ranem.
Nagle o chyba o 4:00 obudził mnie telefon.
 Halo ? - Mówiłem zaspany do słuchawki.
Pan Horan ? - Spytał głos w słuchawce.
Tak zgadza się kto mówi ? - Spytałem 
Z tej strony Dr. Nowak muszę pana z przykrością poinformować że staraliśmy się i … robiliśmy wszystko co w naszej mocy ale niestety nie udało nam się uratować pańskiej dziewczyny … - Mówił … 
Upuściłem tylko słuchawkę i sam cały zastygłem … 

                                  Rok później … 
Niall ?! Niall ! co ty  robisz ?! - Spytał Zayn 
Czekam. Czekam na nią … 
Ale ona umarła rok temu stary … 
Ona wróci … ja to wiem … 
          KONIEC 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 5 - Niall i Liam


 
Rozdział 5 - Niall i Liam 

Na początku chciałam bardzo podziękować wam za ponad 2,000 wyświetleń <333 To dla mnie wiele znaczy. To dzięki wam piszę i dla was <33 Chciałabym w ramach mojej wdzięczności zrobić dla was konkurs :D Jak zauważyliście pojawiła się nowa zakładka " wasze pomysły " W niej jest wszystko wyjaśnione. Powiem wam tyle że robię konkurs na najlepszy pomysł na imagina :D Ale reszty dowiecie się w zakładce ;*  A teraz zapraszam do czytania ;D Tym razem imagin NIE JEST O MIŁOŚCI. 
ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE CZY INTERPUNKCYJNE PRZEPRASZAM NAJMOCNIEJ . 
-----------------------------------------------------------------------
Niall wpadniesz dzisiaj do mnie ? Rodzice gdzieś pojechali a siostry w końcu na studiach są  więc cały dom mam dla siebie. - Zadzwoniłem do Irlandczyka ponieważ mieliśmy właśnie przerwę w trasie.
Super mogę wpaść. Będę za jakieś 10 minut -  Odpowiedział zadowolony i się rozłączył.
Ogarnąłem mniej więcej nasz salon i mój pokój.
Liam już jestem ! - Nagle usłyszałem głos Nialla z progu drzwi.
Wejdź wejdź już idę - krzyknąłem z piętra i zbiegłem na dół. 
To co zamawiamy pizzę czy może wolisz chińszczyznę ? - Spytał trącając mnie w ramię 
Tym razem chyba skuszę się na chińskie żarcie.- Namyśliłem się 
Już zamawiamy - Zatriumfował Niall
Hahahah Niall ty żarłoku,  ty to masz chyba w komórce więcej kontaktów do restauracji niż do znajomych - Zaśmiałem się.
Nieeeeeee - Odparł pesząc się …
Kiedy zamówiliśmy już jedzenie włączyliśmy telewizor i oglądaliśmy mecze. Dziwiłem się ogromnie że nasze wrzaski jeszcze nie ruszały sąsiadów. Muszę przyznać że jeżeli chodzi i piłkę nożną to kiedy dobiorę się z Niallem razem naszymi krzykami możemy rozwścieczyć całą dzielnicę. 
A kiedy jesteśmy wszyscy w piątkę  … W tedy to już nawet nie będę mówił co sie dzieje.Myślę że już po prostu się przyzwyczaili. 
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
Ja otworzę Niall a ty idź wyjmij picie i wszystko naszykuj. - Powiedziałem i zapłaciłem dostawcy.
Dawaj dawaj jestem głodny Liam ! - Krzyknął Niall żebym się pośpieszył 
Idę już idę. Powiedz mi czy ty kiedyś nie byłeś głodny hmmmm ? - Zażartowałem z Irlandczyka który spojrzał na mnie z miną " Jak śmiesz żartować z jedzenia ", po czym usiadłem obok niego. Zaczęliśmy wcinać makarony z pudełek jednocześnie oglądając mecz, przez co pewnie gdy krzyczeliśmy widok nie był za ciekawy … 
Nagle coś jak by hmmm nie umiem opisać tego dźwięku.
Niall to ty tak zamlaskałeś ? - Spytałem unoszą jedną brew. 
Nie ale też coś słyszałem … - Wzdrygnęliśmy się oboje i doszliśmy do wniosku że ten dźwięk dochodził ze strychu. 
Musimy sprawdzić co to było Niall. - Zdecydowałem 
Ale … ale nie skończyliśmy jeść … - Spojrzał na mnie z miną szczeniaczka.
Chłopie ! Nam mógł się ktoś do domu włamać a ty w takiej chwili martwisz się że jeść nie skończyłeś ?! 
No masz rację … - Spojrzał na mnie ze skruchą i odłożył jedzenie. 
Zmierzaliśmy już ku poddaszu ( strychu inaczej ).
Kiedy próbowałem zapalić światło żarówka tylko mignęła i się przepaliła.
Poczekaj ! Mam latarkę. Wiedziałem że kiedyś się przyda - Odparł ochoczo blondyn po czym wygrzebał mini urządzenie w kieszeni.
Ale tu kurzu … - Zacząłem kaszleć. 
Wow Liam … Tu jest jak w horrorach.Ludzie wchodzą na strychy szukając czegoś …  i nagle  BAM ! Coś wyskakuję i gdzieś ich zaciąga … 
Stary … co ty wczoraj oglądałeś. - Zaśmiałem się 
No wiesz … może po za … The Ring to nic … Ale trzeba mieć się na baczności !- oświadczył poważnie a ja nie wytrzymałem i sie roześmiałem na cały głos xD.
Niall widzisz ? To chyba po prostu ta stara szafa się przewróciła. Podnieśmy ją.
Na 3 ! 
1 … 
2 … 
3 ! -  wykrzyczałem po czym dźwignęliśmy szafę w górę.
Ejj Liam ! Może to szafa do Narnii ! Trzeba by po Lou zadzwonić ! 
Eeeee Niall ? Czy ty … czy ty coś brałeś przed przyjściem do mnie ?- Spytałem podnosząc jedną brew ze zdziwienia.
No wiesz. Lekarz mi powiedział że mam za mało witamin więc … więc postanowiłem się za to wziąć, a że marsjanki są bardzo popularne to … to no zacząłem je brać i czuję się po nich świetnie ! Ale wiesz … możliwe że je dzisiaj przedawkowałem … - Wyznawał a ja po prostu myślałem że nie wytrzymam ze śmiechu i zacząłem się turlać po podłodze.
I co z czego się tak cieszysz -.-   - Odparł poirytowany
Hahahah z niczego już z niczego - Podniosłem się 
Stary patrz ! Widzisz jaka stara skrzy … 
Nie Niall to nie jest skrzynia ze skarbem Haka i Piotruś pan jej nie szuka. - przerwałem mu zasłaniając oczy ręką. Zatkałem go. 
No … no to może otworzymy ją i zobaczymy co jest w środku ? - Dodał podekscytowany, dobierając się do skrzyni.
Niall ale jak ty chcesz to otworzyć ? Nie mamy klucza przecież … - Zauważyłem … 
Liam Liam Liam … Nie masz w domu choć jednej wsuwki do włosów może ? - Spytał majstrując coś jednocześnie.
Może by się coś znalazło a co ? - Zdziwiłem się 
To dawaj i nie gadaj ! - Rozkazał mi 
Już już schodzę spokojnie … 
Wygrzebałem gdzieś w łazience w półce siostry kilka wsuwek i zaniosłem " mistrzowi "
Proszę Niall ale chyba nie myślisz że … - Przerwałem ponieważ ku memu zdziwieniu Niall wziął jedną ze wsuwek i otworzył nią sprawnie skrzynię. 
Niall ty geniuszu ! Jak to zrobiłeś ?! - Zdziwiłem się 
No wiesz ogląda się kreskówki nie - Przerzucił dumnie " grzywką " 
No tak czego mogłem się spodziewać … 
Na czekamy ?! Otwórzmy ją ! - Powiedział Niall po czym podniósł "pokrywę" skrzyni. 
Co to ma być ? Żadnego skarbu ?! - Zirytował się blondyn.
Niall tu są jakieś listy miłosne do mojej mamy i papiery. - Uniosłem brew mając w dłoniach garść listów. 
No to se poczytamy ! Biegnę po picie poczekaj chwilkę.- Odparł po czym zszedł ze strychu. Zacząłem przeglądać owe papiery. Same liściki miłosne i nic więcej. Wiedziałem że moja mama jest atrakcyjna ale że miała takie wzięcie w szkole ?
Nagle natrafiłem się na jakiś wypuklejszy od reszty list. Zainteresował mnie on więc go otworzyłem. Moim oczom ukazało się zdjęcie dziewczyny … dziewczyny która była o dziwno strasznie podobna do mnie. Nie mogłem tego zrozumieć. W kopercie był jeszcze list z wyjaśnieniami. Nie mogłem uwierzyć co tam jest napisane. Moje oczy "wyszły mim na wierzch" 
Już jestem ! Co ciekawe … Liam ? Liam halo ! - Machał mi przed ręką Niall 
Mam przyrodnią siostrę Niall … NIALL JA MAM PRZYRODNIĄ SIOSTRĘ I RODZICE MI O TYM NIE POWIEDZIELI !!! - Wrzasnąłem.
Spokojnie Liam bo nietoperze obudzisz … Daj mi ten lis zobaczymy o co tu chodzi.- Po czym wyjął mi list z ręki i przeczytał go.
Niall ja … ja muszę ją znaleźć. Nie ma innej opcji. - Stwierdziłem stojąc w bezruchu.
Liam … może się wściekniesz ale … ładna ta dziewczyna …- stwierdził
Może i ładna ale nie to jest teraz najważniejsze! Musimy ją znaleźć a ty mi w tym pomożesz.
Nie ma sprawy. To ruszamy !!! - Oznajmił ochoczo 
Tylko musimy to zrobić tak żeby moi rodzice nie zauważyli co planujemy. - Ostrzegłem 
Jasne ! To gdzie moja peleryna niewidka ?
Niall … NIE JESTEŚMY W HARRYM POTTERZE ! Lepiej przestań brać marsjanki chłopie. 
Dobra stary zwolnij te konie … - Powiedział a ja tylko zasłoniłem ręką oczy. 
Stary dobra przyjdź do mnie jutro ok. Pogrzebiemy w necie i może coś wykopiemy na ten temat. Teraz muszę chwilę ochłonąć wybacz mi. - Powiedziałem
Nie ma sprawy. Tylko wiesz co może lepiej ty przyjdź do mnie Liam. Jeśli będziemy u ciebie twoi rodzice mogą się zorientować. … A wiesz co i tak muszę już lecieć. Strasznie boli mnie głowa. To chyba przez te marsjanki … To do jutra ! - Powiedział blondyn i wyszedł. Przez długi czas wpatrywałem się w ten list jakbym … jakbym chciał dowiedzieć się czegoś więcej. 
Zmęczony poszedłem spać. Jednak nawet to mi się nie udało ponieważ w nocy dręczyły mnie straszne koszmary, przez co, co chwilę się budziłem i spałem chyba jakieś 3 godziny. Rano wstałem zaspany i z workami pod oczami. Byłem tak zmęczony że nawet nie zauważyłem kiedy rodzice wrócili. Kiedy udało mi się zasnąć choć na chwilkę, obudził mnie telefon. 
H …  halo ? -  ziewnąłem 
Liam ? Stary przychodź do mnie. Chyba coś znalazłem na jej temat ! - Oznajmił Nialler a ja od razu się ożywiłem. 
Już się przebieram i do ciebie jadę ! - Powiedziałem odkładając słuchawkę. 
Ubrałem pierwszą lepszą bluzkę z jakimś nadrukiem i jeansy.
Wsiadając do auta przeszedł mnie dreszcz. Nie wiem z jakiego powodu. Sam chciałem wiedzieć. Jechałem po prostu jak nie przytomny. Można powiedzieć że " duchem byłem gdzie indziej ".
Wjeżdżając na podjazd do domu mojego serdecznego przyjaciela, zauważyłem jeszcze kilka aut. 
Chłopacy ! - Krzyknąłem do siebie ze wściekłością. Nie mogłem uwierzyć że Niall wszystko wygadał reszcie. Wparowałem do domu idąc prosto do jego pokoju. Drzwi były zamknięte więc nie wahając się otworzyłem je z hukiem i trzaskając zamknąłem. Moim oczom ukazał się Harry, Niall, Louis i Zayn. 
Niall ?! Co to ma znaczyć ! Nie myślałem że jesteś taką paplą !- Wykrzyczałem wściekły
Liam ale … posłuchaj. To było jedyne wyjście ! Po za tym jesteśmy przyjaciółmi i nie mamy przed sobą sekretów tak ? - Wypomniał mi przyjaciel 
A po za tym to dzięki Louisowi ją wyczaiłem ! - Wykrztusił
No dobrze, przepraszam, już was słucham … 
Kiedy tylko Niall zadzwonił przypomniało mi się że mam kilka tajnych wtyków … Imie dziewczyny już znaliśmy ale potrzebne było nazwisko aby gdziekolwiek ją znaleźć, więc zadzwoniłem do takiego jednego wysłałem jej zdjęcie które wysłał mi NIall i odnalazł jej dane osobowe. Nazywa się Caroline Collins. Mieszka najprawdopodobniej w okolicach Londynu, dzięki czemu będziemy mieli łatwiej ją znaleźć. - Mówił Louis
Wow Lou … naprawdę ci dziękuję  … ~ Wykrztusiłem 
Ty mi nie dziękuj tylko pokaż mi tą szafę do Narnii o której Niall mówił ! … WIsz że zawszę chciałem tam zagrać koncert  ! … 
Yyyyy Lou … Wszystko ok ? … Chwila chwila … Niall podawał ci jakieś witaminy czy co ? - Spytałem 
No mówił że marsjanki są nie złe więc … 
I wszystko jasne ! Niall konfiskuję natychmiast wszystkie twoje marsjanki ! - Oświadczyłem.
No a może zajmijmy się twoją siostrą co ?? ~ Zasugerował poirytowany Harry 
No racja racja. To co ? jedziemy ? - Spytałem wychodząc już z pokoju po czym ruszyli za mną.Jechaliśmy jakieś pół godziny zanim zorientowaliśmy w jakim kierunku mieszka nie daleko Londynu.Wysiedliśmy z auta i zaczęliśmy pytać przechodniów cy nie znają " dziewczyny ze zdjęcia " Niestety nikt jej nie poznawał … Traciliśmy już nadzieje i mieliśmy właśnie wsiadać do auta kiedy postanowiliśmy spytać ostatniego przechodnia.
Przepraszamy ? Widział pan może tą dziewczynę ze zdjęcia gdzieś w okolicy ? - Spytał Zayn
Tak … a to nie tamta ? - Spytał starszy pan pokazując palcem przed siebie. 
Liam to ona! To ona szybko ! - Krzyknął Niall
Przepraszam panią ? - Zwróciłem się do pięknej dziewczyny. 
Pani jest Caroline Collins ? - Spytałem 
Tak a o co chodzi ? - Uniosła brew kobieta
Jestem Liam Payne … Możemy porozmawiać ? 
W takim razie … zapraszam tu nie daleko jest starbucks coffee. - Odpowiedziała dziewczyna obracając się. Doszliśmy na miejsce kiedy nagle zauważyłem chłopacy wsiedli do samochodu i postanowili, jak zauważyłem, poczekać tam na mnie. Odetchnąłem z ulgą ponieważ chłopcy mogli by hmmmmm " wtrącić swoje 3 grosze "
Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać.
  • No więc co sprowadza tak wielką gwiazdę, Liama Payne do zwykłej dziewczyny mieszkającej w bloku ? - Spytała drażniąc się ze mną.
  • Zobacz. Poznajesz to zdjęcie ?? - Spytałem podając jej fotografię.
  • Skąd masz moje zdjęcie ??? - Zdziwiła się.
  • Tak właśnie myślałem. Zobacz to było w kopercie razem z tym. - Podałem jej kolejny papier a ona zaczęła go czytać z uwagą.
  • Coooooo ???!!!! -Krzyknęła nagle na cały głos 
  • Ciszej ! Jesteśmy w miejscy publicznym nie krzycz tak.
  • Przepraszam ale nie mogę w to jakoś uwierzyć … 
  • Znalazłem ten lis u mnie na strychu. Jesteś … jesteś moja siostrą … - Powiedziałem 
  • Naprawdę nie mogę uwierzyć. Jestem z jednej strony wściekła że rodzice mnie okłamywali przez tyle lat.Rozmawiałem z nią chyba z 3godz. a chłopacy niecierpliwili się już w aucie. Zapytałem ją więc czy nie chciałaby ich poznać a ona oszalała rzuciła się do wyjścia. Uśmiechnąłem się unosząc prawy kącik ust  i już wiedziałem że płynie w nas ta sama krew … KONIEC 

sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 4 - Liam

Rozdział 4 - Liam 


Witajcie na moim Blogu ! Jeżeli masz jakieś zastrzeżenia do moich 

imaginów to śmiało napisz o tym w kom. ! :) Szanuję wasze zdanie ale 

bardzo proszę o kom. ponieważ nie wiem czy imaginy wam się podobają... 

Dla cb to tylko 5 sekund napisać komentarz a dla mnie to wiele znaczy 

<3 Dzisiejszy imagin jest o Liamie. Zapraszam do czytania i 

komentowania ;)   Imagin jest niestety dość krótkawy ale jestem w 

trakcie pisania nowego, dłuższego rozdziału więc jeśli jesteście 

zainteresowani to zapraszam <333

ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE CZY 

INTERPUNKCYJNE W IMAGINIE STRASZNIE PRZEPRASZAM ! 
------------------------------------------------------------------------ 

Co ja robię ? Czy to w ogóle możliwe ? Zadałam sobie w pewnej chwili 

to pytanie.Jak taki chłopak jak Liam mógł chodzić z taką dziewczyną 

jak ja ? Jesteśmy zupełnie z dwóch światów. Ja jestem zwykłą 

nastolatką mieszkającą w zwykłym bloku i uczącą się w zwykłej szkole 

a on jest sławny na cały świat i do tego ma wiele innych fanek, a 

wybrał akurat mnie. To było dla mnie nie jasne. Myślałam idąc do domu 

mojego chłopaka. 
Witaj kochanie - mówił Liam otwierając mi drzwi i całując w policzek.
Porywam cię dziś na kolację.Minął w końcu już rok odkąd jesteśmy razem.- Mówił dalej a ja bez namysłu przywitałam się z resztą chłopaków i poszłam za Liamem do auta. 
Wiesz nadal nie mogę uwierzyć jak mogłeś z pośród tysiąca fanek wybrać akurat mnie  ?
Przecież ja jestem zwykłą dziewczyną.Nie ma we mnie nic nadzwyczajnego.- Dziwiłam się.
-I tu się właśnie mylisz- zaskoczył mnie. 
Bo widzisz w tobie jest coś takiego … nie umiem tego określić. Jesteś dla mnie wyjątkowa.
Według mnie jesteś najładniejszą i najzdolniejszą dziewczyną jaką widziałem i do tego jesteś zadziorna… - Nie dokończył ponieważ dojechaliśmy już na miejsce.
Kelner podszedł do nas i zamówiliśmy spaghetti. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęliśmy wspominać nasze pierwsze spotkanie. 
Pamiętasz jaka byłaś przestraszona ? - Spytał śmiejąc się uroczo.
-Wcale nie byłam przestraszona tylko zmoknięta i w  szoku ! W końcu nie codziennie spotyka się gwiazdę światowej sławy w zwykłym parku.- Wytknęłam wścibsko język.
  • Hahahaha a w jakim parku miałem być ? W fantastycznym ? - Wybuchnął śmiechem.
  • Łapiesz mnie za słówka ! - Wykrztusiłam.
  • Oj już dobrze dobrze. Przepraszam faktycznie może trochę przesadziłem.
  • Państwa spaghetti - Mówił kelner nachylając się przed nami.
  • No dobrze a wracając do tematu … Pamiętasz naszą pierwszą randkę ?- Spytał
  • Oczywiście ! Jak bym mogła tego nie pamiętać ? Przyjechałeś po mnie do domu. Moi rodzice jeszcze w tedy o nas nie wiedzieli i jak zadzwoniłeś do drzwi to powiedziałam że dostawca pizzy przyjechał hahahahhahahahah.
  • Eh randka była równie pokręcona co nasze pierwsze spotkanie. Widzisz i właśnie dla tego według mnie jesteś wyjątkowa.Im więcej czasu spędzam z tobą tym bardziej jestem przekonany że jesteś po prostu jedyna  w swoim rodzaju .
Rozmawialiśmy tak jedząc i spędziliśmy w restauracji chyba 3 godziny co najmniej.
  Teraz wiedziałam że mnie na prawdę kocha i jestem dla niego najważniejsza.
Wróciliśmy do domu padając na kanapę.Zasnęłam zaraz po tym jak się położyłam. 
Rano obudziłam się leżąc na kolanach Liama który głaskał mnie po głowie. 
Wiedziałam już że on zawsze będzie przy mnie.  KONIEC … 

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 3 - Zayn

Rozdział 3 - Zayn


Witam po raz kolejny na moim blogu !!! <3 Dziękuję ogromnie za 

wszystkie wejścia <3 Jednak mam prośbę . . . Jesteś tu ? - Zostaw 

ślad ! wiecie o co chodzi ;) Dobra macie tutaj kolejnego imagina tym 

razem z Zaynem. Zapraszam do czytania <3 !

ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE BĄDŹ 

INTERPUNKCYJNE SERDECZNIE PRZEPRASZAM !
------------------------------------------------------------------------

Jessi!!! Jessi nie odchodź błagam cię! On nie chciał naprawdę!! Wybacz 

mu!!- Krzyczał do mnie zdyszany Niall za którym biegł również Louis.

-Ja już dosyć się nacierpiałam. Gdyby mu na mnie zależało to wlaśnie 

on by mnie teraz gonił i przepraszał- Mówiłam dochodząc do bramek na 

lotnisku.

-Ale Zayn naprawdę tego żałuje zrozum !!!- Krzyczał tym razem Louis.
  • Harry i Liam właśnie z nim rozmawiają !! Nie możesz wyjechać!!- Dodał Niall.
  • O naprawdę?! No to patrz.- Rzuciłam chamsko przechodząc przez bramkę. 
  • Niall stój. Już nie możemy nic zrobić. Ona wyleci. Gdyby tylko zrozumiała jak Zayn ją kocha.- Mówił Louis, a ja się rozpłakałam. Odwróciłam się tylko i powiedziałam.
  • Gdyby rzeczywiście tak było, to on robiłby wszystko żeby mnie zatrzymać. Dziękuję wam za to że ze mną byliście i mnie wspieraliście. Ale czas spojrzeć prawdzie w oczy. Zaynowi na mnie nie zależy. Kocham was przyjaciel. Żegnajcie- Po czym się odwróciłam i poszłam żeby wsiąść do samolotu.
Byliśmy z Zaynem szczęśliwą parą. Ale w pewnej chwili wszystko się 

schrzaniło. Zaczęło się to gdy po raz pierwszy mnie okłamał. Co jak się 

okazuje stało się notoryczne. Same te kłamstwa byłam mu wstanie 

jakoś wybaczyć. Ale po tym co zrobił ostatnio już nie wytrzymałam. 

Kłóciliśmy się. Wygarnęłam mu te wszystkie krzywdy.Na końcu 

powiedział że może to ja mam ze sobą jakiś problem i mnie uderzył. W 

tedy już nie wytrzymałam i się spakowałam. A teraz lecę samolotem 

myśląc czy moje życie ma jeszcze jakikolwiek sens. Gdy już 

wylądowaliśmy, na lotnisku czekała na mnie mama, a ja wpadłam jej z 

płaczem w ramiona. 

-Wszystko będzie dobrze córciu, zobaczysz, będzie jeszcze wielu 

innych.-pocieszała mnie po czym wzięłyśmy moje walizki i pojechałyśmy 

do domu. Po dotarciu na miejsce zamknęłam się w swoim pokoju i 

wypłakiwałam w poduszkę. Codziennie dostawałam smsy od Louisa, 

Nialla cy Harrego. Utrzymywałam z nimi kontakt ponieważ nadal byli to 

moi najlepsi przyjaciele. Po 7 dniach już si mniej więcej otrzęsłam i 

zapomniałam o Zaynie. Pewnego dnia jedząc śniadanie, oglądałam 

telewizję. Przeskakiwałam po programach, ponieważ nic fajnego nie 

leciało. Nagle zatrzymałam się na jednym  z nich. Oczom nie wierzyłam !!! Zayn właśnie wypowiadał się i zaczął mówić:
  • Jessi, jeśli to oglądasz to wiedz że załuję tego co zrobiłem.Kocham cię najbardziej na wiecie! Uświadomiłem to sobie dopiero gdy wyjechałaś. Wybacz. Pewnie teraz nie chcesz mnie już znać ale ja się zmieniłem i naprawdę cie kocham !! Wróć  proszę !!!- Błagał. Nie mogłam w to uwierzyć. On naprawdę żałuje. Muszę tam wrócić !!!.Myślałam. Po pół godziny byłam już gotowa do wyjazdu na lotnisko. Pożegnałam się z rodzicami i wyjechałam z domu. Przez całą drogę myślałam tylko o tym że on naprawdę się zmienił. Gdy już dojechałam na lotnisko, szybo kupiłam bilety na samolot po czym ledwo na niego zdążając, wparowałam do niego niczym jakiś lew. Sam lot zleciał mi szybko. Dopiero później gdy zaczęły się korki w Londynie, strasznie się niecierpliwiłam. Po dotarciu na miejsce, stanęłam przed ich domem i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Zayn, nie dowierzając własnym oczom.
  • Czyli jednak dasz mi ostatnią szansę? -Spytał błagalnie
  • Oczywiście kotku.Ale pamiętaj.Ta szansa jest ostatnią szansą. Nie zepsuj tego. -Powiedziałam po czym go pocałowałam.

        - BooBear

niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 2 - Harry

Rozdział 2 - Harry 

Witam znowu na moim blogu ! Jeżeli wszedłeś tu już któryś raz to może 

znaczyć że mój blog nie jest najgorszy a ty jesteś stałym obserwatorem 

<3 Zdaję sobie jednak sprawę że nie wiele jest jednak takich osób. 

Dziękuję wam za każde wejście naprawdę <3. Zapraszam was 

serdecznie do czytania już 2 rozdziału o Harrym  który jest jednak 

zdecydowanie krótszy od powszedniego <3 

Z góry przepraszam za wszelkie odnalezione błędy ortograficzne czy 

interpunkcyjne . . . 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewnego słonecznego dnia szłam sobie Londyńskimi ulicami z 

słuchawkami w uszach. Głowę miałam spuszczoną więc widziałam tylko 

chodnik. Cały dzień był ogólnie do dupy. Wstałam lewą nogą, w szkole 

dostałam chyba ze trzy tróje, moja najlepsza przyjaciółka tak naprawdę 

nigdy nią nie była … Teraz mogło być już tylko gorzej.Pogrążona w 

przemyśleniach  czy moje życie ma jeszcze sens, szłam chodnikiem 

słuchając One Direction i nie patrzyłam gdzie idę.Ludzie sami mnie 

omijali. Ja po prostu szłam przed siebie. Podniosłam na chwilę głowę 

żeby zorientować się gdzie jestem. Nie daleko było przejście dla 

pieszych. Spuściłam więc znowu głowę i zmierzałam w jego kierunku. 

Gdy już na nie weszłam nagle poczułam jak ktoś pociągnął mnie mocno 

za kaptur. Cofnęłam się bo bym się udusiła. 
  • Co ty robisz ?! - usłyszałam krzyk jakiegoś chłopaka
  • Wpadłabyś prosto pod auto !!!- mówił znajomy mi głos. Obruciłam się żeby zobaczyć kto to i … ujrzałam tam samego Harrego Stylesa !!!
  • M m matko !!! T t t to Harry !!- zaczęłam się drzeć 
  • Jezus Harry gdyby nie ty już bym leżała pod autem !!! Tak strasznie ci dziękuję 
  • Nie ma sprawy może się przejdziemy? Bo widzę że jesteś strasznie zdenerwowana.- mówił
  • Naprawdę ?? Myślałam że agenci każą wam unikać fanek a jak już to przebywać z nimi jak najmniej. - Pytałam 
  • No wiesz niby tak jest ale … ty jesteś jakaś inna. Taka wyjątkowa … bardzo bym chciał cię lepiej po znać. - Mówił nieśmiało
  • Z wielką chęcią się przejdę. A właściwie to tylko o takiej szczerej rozmowie marzyłam już od dawna. - odpowiedziałam- Spacerowaliśmy tak wzdłuż ulic do nocy.
  • Strasznie już późno. Może zaprowadzę cie do nas… bo widzę że jesteś już strasznie zmęczona i długo już nie pochodzisz.- zaproponował
  • Bardzo chętnie- odpowiedziałam ziewając.Harry zaprowadził mnie do ich domu.
Okazało się że to tylko kilka kroków od Big Bena. Przedstawił mnie reszcie ekipy. Bardzo zdziwiłam się że mnie od razu tak zaakceptowali. No ale cóż. Usiadłam na kanapie i nie wiedząc  kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się na kolanach Harrego.
-Pilnowałem cię całą noc.-Uśmiechał się do mnie
-Och dziękuję nie musiałeś.
-Nie chciałem żeby coś złego ci się stało.-Tłumaczył mi się i w pewnej chwili spojrzał mi w oczy a ja jemu. W tedy już wiedziałam że to ten jedyny. Miałam nadzieję że on też tak myślał.Resztę dnia spędziliśmy na poznawaniu się i rozmowach. Ja opowiedziałam mu o swoim życiu. O tym jak się znalazłam w Londynie i jak ciężkie dzieciństwo miałam. Natomiast on o sobie nie musiał mi za dużo opowiadać … Wiedziałam o nim wszystko co go zaskoczyło. Później siedziałam już na jego kolanach. Oglądaliśmy w milczeniu film. Nie wiem sama kiedy wtuliłam się w niego. 
-Wiesz, skoro już się tak poznaliśmy to może gdzieś razem wyskoczymy ??- zaproponował. To było jasne że zaprasza mnie na randkę. Właśnie spełniały się moje największe marzenia i nic nie mogło zepsuć tych chwil …  
                     Koniec. 
Następny rozdział zostanie dodany w najbliższym czasie.  Bardzo jednak proszę o komentarze ponieważ nie wiem czy imaginy wam się podobają czy wchodzicie i wychodzicie tylko. 
                              Pozdrawiam -BooBear

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 1 - Louis


   Rozdział  1  -Louis 


Serdecznie witam na moim blogu ;) Imaginy są pisane wyłącznie 

prze zemnie.Jeśli któryś będzie kopiowany poinformuję o tym we 

wstępie :) Kolejne rozdziały będą dodawane stopniowo. No to 

zapraszam do czytania ;) Mam nadzieję że się spodoba <3

P.S za wszelkie błędy naprawdę przepraszam <3 :/  

------------------------------------------------------------------------

Czyli nadszedł już ten dzień - pomyślałam sobie
Właśnie dziś miałam się przeprowadzać do Anglii ponieważ moja mama dostała tam bardzo dobrze płatną pracę, a że wychowywała mnie tylko ona bo tata nas zostawił gdy się urodziłam, nie miałam innego wyjścia.
Ciężko było mi się pożegnać z przyjaciółmi i z miejscem w którym się wychowałam.
Mama zamówiła taksówkę a ja spojrzałam ostatni raz a swój pokój i zdjełam wszystkie plakaty z One Direction aby je ze sobą zabrać.
-Agnieszka chodź już taksówka przyjechała!!!-zaczęła krzyczeć mama z dołu 
-Już ide- odpowiedziałam nie mal że ze łzami w oczach 
Gdy dotarliśmy na lotnisko i mieliśmy wylatywać, ostatecznie już pożegnałam się z Polską i uświadomiłam sobie ile ten kraj dla mnie znaczył. 
Wsiadłam do samolotu i tylko czekałam aż ten zły sen się skończy.
Niestety. Zły sen trwał nadal. Wylądowaliśmy gdzieś koło 18:00.
Chciałam sie jeszcze wieczorem przejść i oswoić się z moim nowym domem, więc 
się wykąpałam i zmieniłam ciuchy. W mieście panował gwar. Idąc ulicą ledwo przeciskałam się przez tłumy ludzi. W końcu bezradna oparłam się o mury jakiegoś sklepu i zaczęłam płakać. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Ryczałam ja głupia.
Może to dla tego że nie potrafiłam się odnaleźć w nowej sytuacji? A może dla tego że tak tęskniłam za starym domem? Sama nie wiem. Nagle zauważyłam że ktoś przede mną stanął. Miałam spuszczoną głowę więc nie widziałam kto to. 
-Na co sie gapisz idioto !?- wydarłam się 
podniosłam głowę i  . . .  stanęłam jak wryta.
To był Louis z One Direction, zespołu którego piosenki jako jedyne potrafiły mnie podnieść na duchu. 
-O matko Louis nie wieże !!! Strasznie przepraszam że sie tak wydarłam. Nie widziałam że to to to … ty. Jestem twoją wielką fanką napra … 
-Spokojnie już spokojnie nic się nie stało- powiedział swoim kojącym głosikiem.
-Widzę że jesteś bardzo zdenerwowana. Idę właśnie do kawiarni chwilę odpocząć od chłopaków. Może poszłabyś ze mną???-
Oniemiałam z wrażenia.Ten Louis Tomlinson zaprosił mnie właśnie do kawiarni.
-O o o oczywiście że tak- wykrztusiłam.
-Świetnie. Wiesz nigdy cię tu jeszcze nie widziałem. Jesteś nowa ?-
-Tak jakby. Wiesz musiałam się tu przeprowadzić ponieważ moja mama dostała tutaj świetną ofertę pracy a ojciec zostawił nas gdy sie urodziłam.-
-To przykre. Wiesz byłem w takiej samej sytuacji. Po x-factorze staliśmy się popularni i cały czas praktycznie śpiewamy i jeździmy w trasy. Ciężko było mi się pogodzić z tym że prawie wcale nie będę już widywał ani mamy ani sióstr. Mimo to staram się dzwonić do nich codziennie po kilka razy.-opowiadał
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy chyba 3 godziny. 
-Robi się późno- powiedziałam
-Wiesz mam taką propozycję.Bardzo cię polubiłem. Może przenocowałabyś dziś u nas.- zapytał uroczo
-Naprawdę tego byś chciał?
-No pewnie :)- odpowiedział 
-Okey to gdzie twoje auto ?-spytałam
-Tam na przeciwko McDonalda
-Ładne- pochwaliłam 
-Wsiedliśmy i sama nie wiem kiedy znaleźliśmy się na miejscu.Weszliśmy do domu.Był ślczny taki duży i o dziwo że mieszkają w nim chłopacy zadbany.
-Siemka chłopaki. Patrzcie to jest… tak sie zagadaliśmy że zapomniałem spytać o imię.- zawstydził się.
-Mam na imie Agnieszka, ale mówcie na mnie aga- bąkłam 
-No więc to jest Agnieszka. Poznajcie się. Znalazłem ją płaczącą i opowiedziała mi swoją historię. Przy okazji zdążyliśmy się poznać.- opowiadał Loui 
-No witamy w naszym domu.-Powiedział Niall
-Koleżanka Louisa to także moja koleżanka- Oświadczył z uśmiechem Hazza 
Zayn i Liam przywitali mnie równie mile jak i Harry oraz Niall. Cieszyłam się że mnie polubili. Większości ludzi zawsze wydawałam się dziwna z tego powodu że bardzo lubiłam czytać i rzadko chodziłam na imprezy.
-Dziękuje wam za tak miłe powitanie. Jestem waszą wielką fanką!!! mam pełno waszych plakatów.- odezwałam się
-Bardzo nam miło cię poznać. Wiesz rzadko się zdarza żeby Louis zwrócił uwagę na jakąś dziewczynę tak jak na siebie. My to traktujemy jako cud.- mówił Harry, a ja coraz bardziej się zarumieniałam. Nagle w mojej kieszeni zabrzęczał telefon.
-O nie przecież ona o niczym nie wie, muszę ej wszystko wyjaśnić.Czy mogłabym wyjść na taras z nią porozmawiać ?-spytałam
-Oczywiście że tak.- odparł uśmiechnięty Zayn który właśnie kłócił się z Niallem o  ostatnią kanapkę z serem.
                                         Perspektywa Louisa 
-Stary fajna ta dziewczyna- powiedział Harry po wyjściu agi na taras.
-Wiem, jest w niej coś coś takiego … nie umiem tego opisać ale nie jest taka jak inne dziewczyny. Ma coś takiego w sobie … No nie umiem tego opisać- Skończyłem
                                          Perspektywa Agi
-Tak mamo jestem u znajomych nie martw sie o mnie nic mi nie będzie. Tak na pewo nic mi sie nie stanie.Musze kończyć.-Tłumaczyłam się
Weszłam do pokoju i zauważyłam coś bardzo dziwnego.
-Zaraz, a gdzie Liam ???- Spytałam
-Liam poszedł do Daniel i wróci jutro po południu - Odpowiedział mi Niall zajadający się kanapką którą wywalczył. Zayn w tym czasie patrzył się na niego i  jednocześnie się śmiał.
-O co ci chodzi Zayn- spytałam
-Ja poprostu kocham podpuszczać Nialla a potem patrzeć jak sie cieszy z wygranej.
  • Ejjjjj - Krzyknął Niall z pełnymi ustami
  -Robi się troche późno. Chyba muszę już iść- powiedziałam 
-Zostań jeszcze chwile, właśnie chcieliśmy  obejrzeć film i  chcieliśmy żebyś obejrzała go z nami- Powiedział Hazza 
-Dokładnie bardzo byśmy chcieli- Potwierdził sam Lou, a Zayn i kończący już swoją kanapkę Niall kiwali głowami 
  • No dobrze niech będzie a jaki film chcieliście obejrzeć ???
  • Może jakiś horror - Zaproponował Louis przysuwając się do mnie
  • Oooo świetny pomysł Lou, to ja skocze do kuchni po popcorn !!! - wykrzyknął nagle Niall  a Zayn tylko złapał się z głowę 
-Wiecie zawsze chciałam was poznać.To było moje marzenie … -  Opowiadałam siadając na kanapie między Louisem a Zaynem. Zazwyczaj nie lubiłam oglądać horrorów bo zawsze się ich strasznie bałam. Ale tym razem coś kazało mi się zgodzić aby go obejrzeć. Po chwili wrócił Niall z kuchni z pełną misą popcornu.
-No to jestem.Możemy zaczynać.-oświadczył
-Hej Niall.. żuć troche popcornu.- Poprosił grzecznie Hazza
-I mi też przy okazji trochę daj- poprosił Lou
-Hah chyba wam sie śni !!! Mój popcorn !!! - krzyknął Niall 
-I tak jest zawsze- Roześmiali się chłopcy.
Film sam w sobie nie była taki straszny jak myslałam, ale robiłam co mogłam żeby tylko przytulić się do Louisa. Jak zauważyłam, jemu chyba to sprawiało frajdę. 
Sama nie wiem kiedy zdążyłam zasnąć. Wiem tylko że rano obudziłam się u Louisa w pokoju. Nie wiedziałam która godzina. Zeszłam oszołomiona na dół. 
-Harry gdzie Louis i czemu spałam u niego w pokoju ?!- Spytałam niemrawo 
-Louis specjalnie spał na kanapie w salonie, żeby tobie było wygodnie.-Odpowiedział Harry z uśmiechem
-To takie miłe z jego strony- Uśmiechałam się sama o siebie.
-Bo widzisz, naprawdę musisz być ważna dla Louisa, on nigdy nie zwrócił uwagi na dziewczynę tak jak na ciebie. - Mówił Harry 
-To … - Nie dokończyłam ponieważ zaczął mi dzwonić telefon.
-Hallo ???- Odezwałam się 
-Dzień dobry, czy rozmawiam z panią  Agnieszką Calder ?
-Tak to ja. A mogę wiedzieć z kim rozmawiam ?
-Dzwonię ze szpitala w Londynie. Pani matka miała wypadek samochodowy. Jest bardzo ciężkim stanie.Nie wiemy czy uda nam się ją z tego wyciągnąć …
-Już tam jadę - Odpowiedziałam wstrząśnięta i rozłączyłam się. 
-Co się stało ?-spytał Harry
-M m m moja mama miała wypadek. Jest w ciężkim stanie. Muszę do niej natychmiast jechać !!! -  wydusiłam z siebie   
-Poczekaj chwilę! Musze znaleźć chłopaków i cię zawieziemy.- powiedział przejęty Harry.Godzinę później byliśmy już w szpitalu. Niestety. Spóźniliśmy się … 
Mojej mamy nie dało się już uratować. Płakałam chyba z godzinę a chłopacy starali się mnie pocieszyć.Ale najgorsze było to że nie miałam się gdzie podziać.
-Co ja teraz zrobie ?! Jestem już zupełnie sama na tym świecie.-żaliłam się płacząc jednocześnie.
  • Nie płacz. Przecież masz nas. Możesz przecież zamieszkać.- Odezwał się Zayn
  • To wspaniały pomysł- Krzyknęli Harry i Louis 
  • No ja też tak uważam. Po za tym dzwoniłem już do Liama i wszystko mu opowiedziałem. Uważa że to cud że Louisa zainteresowała tak poważnie dziewczyna.- Gadał Niall
  • Niall !!!!-Krzyknął Louis 
  • No co ?! Liam też mówi że bardzo chętnie cie pozna- zwrócił się do mnie blondyn.
  • Dziękuje wam bardzo.-Rozpłakałam się znowu ale tym razem ze wzruszenia. W tym samym momencie Louis mnie przytulił.Kilka godzin później byliśmy już spakować wszystkie moje rzeczy z jeszcze nie umeblowanego domu w którym miałam mieszkać z mamą.Ledwo się trzymałam ale dałam rade się spakować.
Wychodząc z domu odczułam ulgę. Nie wiem czemu. Po prostu tak było.
Wsiadając do auta, uświadomiłam sobie że to co już było, już nigdy nie wróci.Życie muszę zacząć od nowa. Do domu chłopaków … chwil chwila  … do naszego domu dotarliśmy bardo szybko. Było południe więc zamówiliśmy sobie pizzę na obiad. Oczywiście był to pomysł Nialla. Ja równie dobrze mogłam coś im ugotować. 
Sama z resztą nie byłam w nastroju i nie miałam apetytu więc jeśli woleli pizzę ie miałam nic przeciwko. 
-No i gdzie ta pizza no ??!!-Niecierpliwił się Niall
-Stary spokojnie zamówiliśmy ją 5 minut temu.Bądź cierpliwy- uspokajał go Zayn ]
-Kiedy ja jestem głodny- Oburzył się Niall 
-Oni zawsze tak spytałam Louisa i Harrego jednocześnie. 
-Mniej więcej- Uśmiechnęli się.Chwilę później do domu wszedł Liam 
-Cześć chłopaki. O czyli to jest ta przyszła pani Tomlinson ?- Zażartował
-Liam przestań słyszysz- od groził się Lou.
-No co ?  tego co powiedział mi Niall patrzysz się na nią jak na swoje kochane rzeczy w paski- powiedział Liam 
  • Mam tego dosyć chłopaki !!!- oświadczył Lou po czym wstał z kanapy.Pobiegł do pokoju a ja poszłam za nim. 
  • Louis co jest oni przecież tylko żartują.-pocieszałam go
  • Ale problem w tym że oni mają rację.-powiedział nieco zmieszany.Nie wiedziałam co powiedzieć. Ten Louis Tomlinson właśnie powiedział że mu sie podobam … 
  • Tak wiem pewnie masz mnie za kompletnego idiotę … ale gdy cię ujrzałem od razu wiedziałem że to ciebie od zawsze szukałem-mówił dalej a coraz bardziej 
uświadamiałam sobie że też go kocham … 
-Louis … ja też cie kocham - powiedziałam do oniemiałego Louisa.
-Wiesz skoro oboje … no to może gdzieś wyjdziemy na randkę ???- spytał nie śmiało, a ja usiadłam mu na kolanach i pocałowałam go w policzek.Biedak sie zarumienił ale warto było. Umówiliśmy się że w sobotę pójdziemy do kina a później do restauracji. Kiedy po długiej rozmowie wyszliśmy z pokoju Lou, przed drzwiami stali chłopacy. 
-No to gratulacje !!!-Krzyknął Hazza 
-No nareszcie- odparł szczęśliwy Zayn
-Hah widzisz to dzięki mnie- Odpowiedział dumnie Liam
-To gdzie idziecie do restauracji???- spytał Niall.
-Wstrętni podsłuchiwacze- zaśmiał się Lou-Przed wami to nic się nie ukryje- dodał po chwili. A chłopcy dumni z siebie zabrali porwali mnie do salonu i posadzili na kanapie wypytując o wszystko.
-Na jaki film idziecie ? - pytał Harry
-Jak dlugo tam będziecie- po chwili spytał Zayn
-Może was podwieźć?pytał Liam 
-Jak zgłodniejecie to ja znam niezłą knajpkę nie daleko kina- zaoferował Niall.
-Ej chłopaki!!! Zostawcie ją !!! Zamęczycie mi dziewczynę i co w tedy?Po za tym to ona jest teraz moja i chcę z nią wyjść na spacer więc zajmijcie się czym innym
-Chwila chwila … czy ty powiedziałeś że jestem twoją własnością ??!!- obużyłam się
-No nie nie w tym sensie kotku no … 
-Uuuuuu - zaczęli śmiać się chórem chłopacy.
-No już dobrze, ale pamiętaj, spróbuj tylko jeszcze raz potraktować mnie jak rzecz to się doigrasz!!!-Oświadczyłam dumnie po czym dodałam- No to chodźmy kotek -   
z uśmiechem na twarzy.
-Hahahahaha uwielbiam ją !!! powiedział Zayn 
-Nareszcie go ktoś wychowa !!! hahaha-śmiał się Hazza 
-No- dodał tylko Niall jedząc kanapkę. W sumie to nawet nie wiedziałam kiedy on zdążył ją sobie zrobić. Uśmiechając się serdecznie do chłopaków, a szczególnie do Hazzy poszłam z moim chłopakiem na spacer. Nie wiem czemu ale czułam że Harry jest moim dobrym przyjacielem. Cieszyłam się że tak jest. W końcu zaczęłam życie od nowa i miałam ich. Czasem myśle że to była taka wymiana. Chłopcy za mamę. Ale teraz to właśnie oni mi ją zastąpili. 
Szłam sobie z Louim przez oświetlony księżycem Londyn. Było tak romantycznie. 
Rozmawialiśmy cały czas o nas i o naszym dotychczasowym życiu. Opowiedziałam mu wszystko o sobie a on mi o sobie. No może powiedziałam mu prawie wszystko…Ale te jedną jedyną informacje postanowiłam zostawić i poczekać 
aż będziemy na randce i będę wiedziała że to ten odpowiedni moment.
Mijały godziny. Cały czas gadaliśmy i się już całkiem poznaliśmy.Zrobiło się nieco 
późno więc poszliśmy do domu. Byłam nim taka zauroczona … Nawet nie wiem kiedy tak bez odwracalnie i na amen się w nim zakochałam.Byłam w siódmym niebie.Przy nim czułam się naprawdę szczęśliwa. Gdy już dochodziliśmy do domu on zatrzymał mnie przed drzwiami i znienacka pocałował.
  • Musiałem to zrobić teraz bo później jak znam życie ktoś by nam przeszkodził.-powiedział, a ja się zarumieniłam. 
  • Wchodząc do mieszkania zastaliśmy śpiącego Nialla przytulającego paczkę czipsów Harrrego oglądającego z Zaynem Horror i Liama … Właściwie Liama nie było.
  • A gdzie Liam???- spytałam. Wpatrzony w film Harry odpowiedział mi tylko
  • Liam jż sobie śpi, on tak zawsze bo co rano jeździ do Daniel.
-Wiesz kotek, ja też idę spać. Ale rano za to przyszykuje ci śniadanie, i później wybierzemy się na naszą randkę-planował mój chłopak. Mój chłopak jak to dziwnie brzmi.
-Wiecie co ja też już idę spać- oświadczył przymulony Zayn
-No dobrze w takim razie ja sobie obejrzę film razem z Harrym. -oświadczyłam. Po czym chłopcy wyszli z salonu.
-Wiesz Harry, Bardzo się cieszę że was poznałam, a szczególnie cieszę się że mnie tak ciepło przyjęliście.
-Wiesz, Louis jest bardzo specyficznym chłopakiem. On wiele razy się zakochiwał, ale nigdy nie zaproponował dziewczynie żeby z nim chodziła, ponieważ zawsze wyczuwał czy ten związek by się udał. Także jeśli ciebie wybrał i wskazał jako tą jedną jedyną to rzeczywiście tak jest.- tłumaczył mi jak zwykle uśmiechnięty Hazza
-Matko nie wiedziałam o tym- powiedziałam
-Bo o tym wiemy tylko my, no i teraz i ty.- mówił dalej.
-Cieszę się że macie do mnie takie zaufanie- ucieszyłam się.
-Ziemniaki !!!-Nagle wykrzyknął Niall budząc się.
-Matko Niall nie strasz mnie tak proszę!!!- warknęłam 
-Przepraszam ale wiecie śniły mi się ziemniaki… ale takie w mundurkach i ze szczypiorkiem-rozmarzył się.
-Wiesz jutro może nie zdążę bo wychodzę z Louim, ale po jutrze ci takie ugotuję- obiecałam.
-Potrafiłabyś ??!!- zdziwił się
-No pewnie.Mam mnie nauczyła gotować więc jeśli macie jakieś życzenia to śmiało, bo bardzo to lubię- opowiadałam
-Matko!!! Tak dawno u nas nie było domowego obiadu!!!Zawsze coś zamawialiśmy 
i zazwyczaj była to pizza. -mówił. 
-Od dziś ja u was gotuje. Przynajmniej jakoś się wam odwdzięczę, za to że przyjęliście mnie pod swój dach- oświadczyłam z wdzięcznością za przygarnięcie.
-Już cie uwielbiam !!!- krzyknął Niall 
-To bardzo miłe ale nie możemy cię tak wykorzystywać.- powiedział hazza
-Ależ to żaden problem. Jż i tak pewnie dosyć sprawiam wam kłopotu mieszkając u was- powiedziałam
-Nawet tak nie mów. Jesteś dziewczyną Lou. Czyli naszą rodziną- pocieszał mnie Harry.Chciałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam ponieważ w jednej sekundzie zasnęłam.Rano obudziłam się na kanapie w  ramionach mojego Louisa.
-Już nie śpisz kochanie ?- odparł cichutko
-Może zrobić ci coś d zjedzenia, bo wiesz obieałem ci wczoraj śniadanie do łóżka.-zapytał.
-To bardzo miłe kotku ale na razie nie jestem głodna. mówiłam uśmiechając się.
-Zaraz zaraz. Która jest godzina ?!.-spytałam nerwowo.
-Za dziesięć minut będzie pierwsza po południu- spjżał na zegarek.
-Już tak późno ?! Muszę się uszykować na randkę !!!- krzyknęłam wyrywając się z objęć Louisa i wybiegając z pokoju.ubrałam się w śliczną białą suknię w czarne paski, ponieważ wiedziałam że Lou je kocha. Gotowa weszłam do salonu żeby pokazać się chłopakom. Wszyscy na raz patrząc na mnie otworzyli szeroko usta. 
-Wiedziałam !!! Co jest nie tak? Paski mnie pogrubiają prawda ?- zaczęłam panikować gdy nagle Zayn mi przerwał. 
-Jesteś śliczna!!- krzyknął 
-Szczęściarz z tego Lou -dodał Hazza
-Wiesz, jesteś słodsza niż żelki które kocham.- dodał Niall po czym się roześmiałam.
-Niall ty to potrafisz dawać komplementy - Roześmiał się Liam
W tej chwili do pokoju wszedł Lou z kanapką którą upuścił na mój widok.
-Matko !!! Jaką ja mam śliczną dziewczynę - Zaczął krzyczeć 
-Dziękuję wam chłopcy za te miłe słowa.Kocham was-powiedziałam.
-Ehkhem.- oburzył się Loui. 
-Oj Loui Przecież wiesz że ciebie najbardziej kocham no !!! - Pocałowałam go.
-To co idziemy już nie ? spytałam 
-Tak tak,- powiedział oszołomiony Lou
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy prosto do kina.Tam już sprawa się nieco skomplikowała. Było tam pełno fanek Lou.Więc filmu spokojnie raczej nie obejrzeliśmy.Ale za to Lou zaprowadził mnie do takiej restauracji, gdzie jego fanki dostać się nie mogły. 
-Co państwo zamawiają ?-spytał kelner
-Ja poproszę spaghetti.- Odpowiedziałam.
-Ja poproszę to samo. I jeszcze dwa razy pepsi.
-oczywiście już się robi.- powiedział kelner odchodząc.
-Loui kocham cię najbardziej na świecie wiesz o tym prawda ?- spytałam.
-Tak myślę, bo ja poza tobą nie widzę świata . -uśmiechnął się odsłaniając przy tym swoje lśniące zęby.
-No więc, skoro jesteśmy razem i nie widzimy świata po za sobą to … 
-Oto pańska pepsi - przerwał mi kelner stawiając przede mną picie. Gdy już odszedł kontynuowałam   
-No poprostu muszę ci powiedzieć coś co przed tobą ukryłam.Zresztą przed wszystkimi to ukrywałam i tobie chcę pierwszemu powiedzieć.
-Okłamujesz mnie ?! - spytał albo raczej krzyczał 
-Nie to nie tak … po prostu nie powiedziałam ci jednej rzeczy o mnie. - Tłumaczyłam się.
  • Mianowicie ? - spytał już spokojniejszy 
  • No bo ja nie wiem jak ci to powiedzieć bo … no poprostu ja nie mam tak naprawdę na imię Agnieszka … 
Mam na imię Eleanor.- zawstydziłam się 
  • Po prostu nie chciałam ci mówić ponieważ nie nawidzę tego imienia i nawet mamie kazałam mówić na siebie Agnieszka.
  • Kochanie !!! To taki drobizg !! Przecież ja cię kocham za ciebie a nie za twoje imie misiu.- Mówił a ja się popłakałam ze wzruszenia. Teraz wiedziałam że to jest naprawdę  ten jedyny i że to jego zawszę będę kochać.
  • I teraz będziemy do ciebie mówić Eleanor i nie wykręcaj się bo to prześliczne imię- mówił z uśmiechem. Chwilę później kelner przyniósł nam nasze spaghetti.Po kolacji wróciliśmy do domu i w tedy już musiałam wyjawić całą prawdę reszcie. Ale mimo to chłopaki twierdzili że moje imie jest śliczne i wolą  mówić do mnie Eleanor. No więc nie pozostało mi nic innego jak tylko pogodzić się z tym faktem. Ale z czasem się do tego przyzwyczaiłam. 
                                                     KONIEC 
             Za wszelkie błędy jeszcze raz przepraszam najmocniej.
          Najbliższy rozdział może ukazać się już niedługo ale potrzebne są do tego komentarze <3 A więc nowy rozdział - 1 kom ;* pozdrawiam - BooBear